szopa |
Wysłany: Pon 13:19, 08 Maj 2006 Temat postu: |
|
chyba prościej napisać, ile osób dostało piątkę, ile czwórkę, trójkę, dwójkę. ew. jak jest punktowana każda ocena z danego przedmiotu. w ten sposób nie ma problemu z danymi osobowymi, a każdy i tak może sprawdzić, co mu wychodzi.
swoją drogą, podoba mi się myśl, że przed wybraniem zajęć w przyszłym roku będzie można sprawdzić trudność zajęć/sposób oceiania wykładowcy. |
|
Artur Tondera |
Wysłany: Sob 17:44, 06 Maj 2006 Temat postu: Obawy związane ze średnią ważoną |
|
Przepraszam, że magluję tak ten temat, ale to chyba ważne. Ponadto doszły do mnie głosy, że istnieją ogromne niewiadome, napięcia i obawy przed pomysłami Komisji Stypendialnej, dlatego być może warto cały ten pomysł jeszcze raz wszystko wyłożyć. Ze swej strony proszę o uważne przestudiowanie tego projektu, tak abyśmy nie musieli odpowiadać na pytania o to czy np. w ogóle zmiany są dobre.
Komisja Stypendialna IF chciałaby wprowadzić od roku 2006/2007 nowe zasady przyznawania stypendiów naukowych. Przypomnę, że obecnie podstawowym problemem jest piąty rok, i ilość osób z oceną bdb tamże. O ile po pierwszych trzech latach odsetek osób ze średnią 5.0 jest niski (kilka%), to na piątym roku wynosi 30%. To sprawia, że nieproporcjonalnie dużo pieniędzy jest przeznaczanych na stypendia dla piątego roku, a stosunkowo mało na stypendia lat pozostałych. W obecnym roku, w związku ze zmniejszeniem się funduszy (co niestety już prawdopodobnie się nie zmieni), postanowiliśmy liczyć każdy rok oddzielnie, tzn. najpierw podzielić całą pulę przez liczbę studentów, a następnie oddzielnie dla każdego roku pomnożyć tą liczbę przez liczbę studentów na danym roku, a następnie rozdzielić te pieniądze na stypendia naukowe. Przykładowo: mamy 10000 zł i 500 studentów, czyli na głowę wychodzi 20 zł. Na roku X mamy stu studentów, czyli na rok X przypada 2000 zł. Uprawnionych do stypendium naukowego jest 10 osób, czyli wystarczy teraz te 2000 podzielić w zależności od średnich. To rozwiązanie prowadzi jednak do bardzo niskiego stypendium na roku piątym - bo pieniędzy na ten rok wcale nie jest więcej niż na inne, a osób z maksymalną stawką jest bardzo dużo. To tak jakbyśmy te 2000 osób musieli podzielić nie na 10 osób, ale na 30. Tegoroczne zasady są zresztą dostępne na stronie ZSSu (www.szopa.tasak.gda.pl/zssif).
Aby zmierzyć się z tym problemem, KS postanowiła szukać innego wyjścia niż zmiana programu studiów (niemożliwe). Pomysłem, który mógłby ten problem rozwiązać, jest wprowadzenie list rankingowych. Otóż wygląda to w następujący sposób:
Przedmiot X zdaje 20 osób. Szeregujemy osoby, które zdały, według ocen i wygląda to np. tak:
1. Kowalski - 5
2. Malinowski - 5
3. Igrekowski - 4
4. Iksiński - 4
5. Giertych - 4
6. Kaczyński - 3
7. Michnik - 3
itd.
Chcemy teraz obliczyć ocenę względną. Robimy to wedle wzoru:
1 - [(Pozycja pierwszej takiej oceny + Pozycja ostatniej takiej ocen - 1)/(2 * liczba ocen)]
Czyli np. dla Igrekowskiego wygląda to tak: 1 - [(3+5-1)/(2*20)]= 0,825 (poprawcie, jeśli źle policzyłem, zmęczony jestem...
W każdym razie zamiast oceny 4, otrzymujemy taki śmieszny ułamek :)
Następnie, nie dzieląc studentów na lata, robimy ranking osób, które powinny otrzymać stypendium. Jeśli ktoś ma trzy taki oceny, np. 0,7; 0,825 i 0,9 to wyciągamy z nich prostą średnią arytmetyczną.
System ten ma zalety:
1. nie ma "problemu piątego roku", ponieważ każdy fakultet liczony jest inaczej.
2. Jest on, jak się niektórym wydaje, bardziej "sprawiedliwy", ponieważ ocenia nie tylko suchą ocenę, ale także relatywny poziom wobec innych - a chodzi przecież o to, żeby nagrodzić najlepszych (chyba).
System ten ma wady:
1. Ten system może zakładać, że student idzie np. na filozofię społeczną dlatego, że go to interesuje, a nie kalkulując, czy egzamin łatwo zdać czy trudno (ergo czy jego ocena będzie ważyć dużo czy mało)
2. Grupy wielkości ok. 15 osób (a takie bywają fakultety) mogą być niezdrowe, ze względu na brak solidnego rozkładu statystycznego (popraw TZW, jeśli się mylę, albo źle nazywam).
Problem nr 1 jest, jak się wydaje nie do końca prawdziwy: np. ktoś interesujący się filozofią analityczną musi wybrać dwa fakultety (jeden na trzecim i jeden na czwartym roku). Tak się składa, że z logiki II trudno zdać, a z filozofii nauki łatwiej. A jedyna rozgrywka taktyczna polega na wyborze, czy chcemy logikę II zdawać najpierw (i dzielić sobie ocenę z etyką, filanal, filnieanal) czy potem (i nie dzielić). To jednak nie wydaje się znowu taką straszną rzeczą...
2. Sprawdziliśmy ostatnie lata, wychodzi na to, że jednak rozkład jest (tzn. nawet w grupie 15 osobowej, zazwyczaj oceny bdb dostaje kilka osób, a większość 3 i 4, a mniejszość znowu 2). |
|