Autor |
Wiadomość |
Abanpoted3 |
|
|
Militia_men |
|
|
_________________________ |
|
|
Bohmian |
|
|
Shqip |
|
|
Gość |
|
|
Abaddick8 |
|
|
Abaddick8 |
|
|
Abmojo25 |
|
|
Anedenceted0 |
|
|
Adermopoder14 |
|
|
Grajek |
Wysłany: Nie 11:43, 21 Maj 2006 Temat postu: |
|
ad Zubil:
"Bezpośrednio do Papieża adresują swe pisma jedynie głowy państw. Zwracają się, mutatis mutandis, w następujący sposób:
Inwokacja: Wasza Świątobliwość, Tres Saint-Pere, Your Holiness, The Holy Father, lub niekiedy: Most Holy Father, Tres Venerable Pere. Prezydent USA zwraca się też do Papieża: My Dear Pope... (nazwisko).
W tekście pisma: Wasza Świątobliwość, Votre Saintete, Your Holiness."
Julian Sutor "Korespondencja dyplomatyczna", Warszawa 2004, str.68.
To tyle jeśli chodzi o tytuły używane w dyplomacji. :)
Edit: Niemalże zapomniałem - dziękuję za naprawę linka.
A z Marysią zgadzam sie oczywiście w 100%. |
|
|
znów klakson |
Wysłany: Pią 13:47, 19 Maj 2006 Temat postu: |
|
tto zgadzam sie to ad Aliena oczywiście - jak zwykle sie nie wyrabiam - swiat jest zdecydowanie za szybki....ech.. |
|
|
klakson vel kemuś |
Wysłany: Pią 13:45, 19 Maj 2006 Temat postu: |
|
Masz rację ale szczerze mówiąc prohibicja 4dniowa mnie jakoś tak ujęła....To takie absurdalne do bólu... W pewnym sensie piękne ze rządowe garniaki maja taką wyobraźnię...
ale co dotamponów i podpasek zgadzam sie w pełni! Może nas będą jeszcze sprawdzac czy przypadkiem nie używamy?! |
|
|
Cheshire Cat |
Wysłany: Pią 13:45, 19 Maj 2006 Temat postu: |
|
Ad. king.pest
Nie chodzi o to, czy Ty jesteś w stanie tak mówić, czy nie. To Twoja sprawa. Ja mam jednego ojca i święty to on nie jest :D
Chodzi o coś innego - że pani Rektor wypowiadała się jako osoba publiczna, szef państwowego instytutu. W moim odczuciu nazwa Ojciec Święty nie jest neutralna, jest więc religijnie obciążonym terminem pojawiającym się w dyskursie, który powinien być religijnie neutralny. Oczywiście dwie sprawy są tu sporne - czy pisma uniwersyteckie powinny być neutralne religijnie i czy nazwa "Ojciec Święty" jest neutralna. Rozumiem, że pierwsza teza raczej nie jest odrzucana, problem z drugą. Głównym kontrargumentem jest to, że jest to nazwa "przyjęta na świecie i używana w dyplomacji". Moja odpowiedź jest następująca. Co do pierwszego - przyjęta gdzie? Z pewnością katolicy w innych krajach też tak mówią. Ale nie chodzi o katolików tylko o dyskurs publiczny, a zwłaszcza urzędowy. Nie słyszałem nigdy, aby w zagranicznej telewizji mówiono np. o Janie Pawle II per "Holy Father". Zwykle mówiło się " (the) pope". Jeśli idzie o dyplomację, to przykro mi, ale nie jestem w stanie tego zweryfikować - mam mały dostęp do zagranicznego języka dyplomatyczno-urzędniczego. Ale i tak wierzyć mi się w to nie chce.
Aha, jeszcze jedno. Mój sprzeciw wynika z poczucia, że sfera publiczna powinna być neutralna światopoglądowo. Zwłaszcza państwowy uniwersytet, który powinien być neutralny podwójnie - jako placówka państwowa i jako placówka edukacyjna.
A co do prohibicji, zakazów reklam itp - pełna zgoda, to grube nieporozumienie... |
|
|